Vitani-Kopa....Wstajemy!-Powiedziała spokojnym tonem.-Bo zaczną się niepokoić o mnie na Lwiej Ziemi...
Syn Simby i Nali otworzył oczy i zlustrował wzrokiem Ukochaną. Wstał i rozciągnął się, ziewając przy tym. Ciemne wargi lwicy uniosły się i powstał uśmiech, podobnie jak u lwa. Niebieskooka przetarła się o grzywę Drugiej Połówki i wyszła z groty.
Vitani-Chodź... Musimy coś zjeść.-Na jej pysku pojawił się jeszcze większy uśmiech.
Kopa skinął jedynie łbem i ruszył za Vitani. Dosyć długo szukali chociażby zająca, a nie znaleźli nic. Samiec z grymasem na twarzy, stanął na skałce i rozejrzał się dookoła, a kremowa rozglądała się na dole. W końcu znaleźli. Kolorową Arę. Vit przyległa do ziemi i zaczęła powoli i cicho skradać się do ptaka. Jeden fałszywy ruch, a papuga odleci i nici ze śniadania. Stanęła niedaleko swojej ofiary. Naprężyła mięśnie i......skoczyła na ptaka, wbijając kły w jego szyję. Ara nie miała najmniejszych szans, nawet nie zobaczyła wyskakującej lwicy. Kopa podszedł wesoły do partnerki.
Vitani-Super, tylko jak my się tym podzielimy?!-Warknęła i odłożyła ptaszora.-Przecież on jest mały!
Złoty lew przekrzywił lekko łeb. Skubnął jego dwa udka i kawałek szyi. Zjadł szybko i ze smakiem.
Kopa-Proszę, reszta dla Ciebie.-Posłał jej promienny uśmiech.
Lwica westchnęła i zjadła resztę ptaka. Gdy po nim ( ptaku ) nic już nie zostało westchnęła ciężko.
Vitani-Najadłeś się?-Mruknęła pod nosem.
Kopa pokręcił jedynie łbem, co miało oznaczać że nie. Po chwili jednak zobaczyli małą antylopę. Skubała sobie trawkę kilkanaście metrów od nich, niczego nie podejrzewając. Lwy spojrzeli na siebie z niedowierzaniem. Ot tak znalazł się przy nich pokarm! Niebieskooka bez namysłu przyległa do ziemi i zaczęła skradać się do zwierzyny łownej. Podeszła całkiem blisko, a antylopa ani drgnęła. Tylko na chwilę spojrzała się na kotowate i znów zaczęła się pożywiać. " Coś tu nie gra... " pomyślała, jednak skoczyła na roślinożerce. Dopiero wtedy kopytne zareagowało i w pośpiechu zaczęło uciekać. Było bardzo szybkie, ale i tak polowanie dla Vitani zakończyło się sukcesem. Podeszła do Kopy, ciągnąć zwierzę za sobą. Od razu lwy rzuciły się na zwierzynę i ze smakiem zaczęły się pożywiać. Gdy się najedli, poszli się napić i zaczęli iść na Lwią Ziemię...
~*~
Minęło trochę czasu gdy doszli, minęło trochę czasu bo słońce było całkiem wysoko. Kopa był bardzo szczęśliwy że znów widzi swój dom, miejsce gdzie się urodził i wychowywał.
Vitani-Kopa...Teraz stado Lwiej Ziemi powiększyło się, mieszkam tu ja, Kovu i reszta dawnego Stada. Wszyscy się zmienili...-Spojrzała z lekkim uśmiechem na Drugą Połówkę.
Kopa-To wspaniała wiadomość....W końcu będziemy razem...-Szepnął i zszedł z lwicy.
Pobiegli szybko na Lwią Skałę, aby Kopa w końcu mógł zobaczyć swoich rodziców i siostrę. Vitani opowiedziała też mu że Kiara jest z Kovu i ma z nim dwójkę kociąt. Lew ucieszył się szczęściem siostry. W końcu dobiegli. Czerwonooki zatrzymał się tuż przed Lwią Skałą. Serce mu zaczęło bić mocniej i szybciej, czuł się bardzo podekscytowany. Zaczął powoli wchodzić do lwiego domu. Znalazł się u góry i wszedł do groty, a za nim Vitani. Wszyscy spojrzeli na lwa. Zrobiło się nagle cicho, syn Simby i Nali poczuł się bardzo dziwnie. Kiara wstała powoli ze swego legowiska, oddając dzieci Kovu. Podeszła do lwa, choć wszyscy mówili żeby tego nie robiła.
Kiara-Kopa...To ty?-Szepnęła i spojrzała mu w jego czerwone oczy.
Z oczu dawnego księcia poleciała łza, z pewnością szczęścia. Nie mógł nic z siebie wydusić. Zamiast małej, niesfornej Kiary, zobaczył dużą, pewną siebie, silną lwicę. Skinął łbem, co miało oznaczyć że tak. Królowa przytuliła zaginionego brata jak najmocniej potrafiła. Tęskniła za nim każdego dnia, a teraz go zobaczyła-Jako dorosłego lwa.
Kiara-Kopa! Żyjesz!-Lwica uśmiechnęła się szeroko.
Wtem całe stado stanęło na równe łapy. Pierwsza, tuż po Kiarze, przy Kopie znalazła się Nala i przytuliła mocna syna, polizała go po poliku. Potem Simba, Sarabi i tak dalej.... Tego samego wieczoru odbyła się wielka uczta że zaginiony książę powrócił. Impreza trwała tydzień, wszystkim było bardzo wesoło.....
I jak notka się podoba? Dajcie od 0 do 10 xd
Świetna notka! 100/10! Masz ogromny talent ^^ A tak przy okazji. Napisałaś na moim blogu http://lwie-stado-opowiesci.blogspot.com Czy jest to nadal aktualne? Proszę odpisz np. w zapisach na tym blogu ^^
OdpowiedzUsuńSuper post! Jak ja lubię czasami poczytać ,,tego Króla Lwa'' ^^
OdpowiedzUsuń100000000000000/10 super post
OdpowiedzUsuń